Świat, w którym żyją sami mężczyźni może być na prawde interesujący. Zwłaszcza gdy uczęszczają oni do szkoły.
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Uśmiechnął się po czym lekko nogi swoje rozszerzył. No, a skoro dyrektor siedział na jego kolanach w rozkroku, to i jego nogi musiały się rozszerzyć.
Szarowłosy wsunął dłoń pod materiał bielizny dyrektora, pocierając nią o jego przyrodzenie. Uśmiechnął się po czym znowu liznął jego ucho, całując po chwili obszar dookoła niego.
-Tak tak... panie dominujący zdominowany -Zaśmiał sie cicho po czym przygryzł znowu jego ucho.
-Słodko...
Offline
Administrator
Jego mruczenie zostało przez chwilę zagłuszone przez cichy jęk, jednak w końcu powróciło. Dyrektor zaciskając jedną powiekę chwycił dłoń mężczyzny próbując ją od siebie odciągnąć, jednak to mało dawało. Bo jakoś jego myśli skupiały się na tym by nie wydawać żadnych dźwięków. Chociaż i to mu nie wychodziło.
-Ah.. mówiłem, że to ja.. dominuje..
Spojrzał na niego przez ramię, marszcząc nieznacznie brwi.
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
-Mówiłem że się mylisz -Odpowiedział i uśmiechnął się mocniej dłonią pocierając o krocze dyrektora.
-To ja tu dominuje... mam ci dać dobitniejszy dowód? -Spytał i zaśmiał sie cicho znowu muskając ustami ucho niebieskowłosego.
Nagle zsunął z niego spodnie, razem z bielizną aż do kolan, po czym dłonią jaką miał na brzuchu chłopaka powiódł z górę nieco z perfidnym uśmiechem, drugą nadal pobudzając jego przyrodzenie.
Offline
Administrator
Zacisnął powieki z już donośniejszym jękiem. Przygryzł delikatnie dolną wargę, zażenowany tym wszystkim. To niesprawiedliwe, to on powinien być tym.. uhh!
-Jesteś.. po-podły..
Jęknął, odchylając nieznacznie głowę do tyłu, opierając ją na ramieniu mężczyzny. Zawstydzony uniósł lekko biodra do góry.
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
-Podły? Nie jestem podły mój drogi... Za to ty zachowujesz się jak niedopieszczony kociak -Szepnął mu do ucha pobudzając ciągle przyrodzenie chłopaka.
Drugą dłonią przesunął jeszcze bardziej w górę, po czym włożył w usta niebieskowłosego dwa palce, wcześniej jego wargi nimi rozchylając.
-Przestaniesz się kłócić jak będziesz miał zajęte usta, prawda? -Spytał z uśmieszkiem zadowolenia na twarzy... Nie lubił gnębić ludzi, ale Alvaro był tak słodki gdy się złościł...
Offline
Administrator
Nie odpowiedział na to określenie, którym nazwał go mężczyzna. On sam wiedział, że wcale nie zachowywał się jak niedopieszczony kot.. to nie jego wina, że mruczał gdy ten drażnił jego ucho. To było po prostu silniejsze od niego.' Rozszerzył zdezorientowany oczy czując jego palce w ustach. A to.. po co? Zamrugał zerkając na nauczyciela kątem oka.
-Ugh..!
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Spojrzał na niebieskowłosego i uśmiechnął się znowu, przygryzając po chwili jego ucho. Zdążył zauważyć już jak dyrektor na to reaguje.
-Naprawdę jesteś niedopieszczony... żeby aż tak reagować na to co robiłem na początku... -Uśmiechnął się lekko.
Albo jesteś prawiczkiem... wiec? Co lepsze? -Spytał się nadal jednak palców nie wyjmował. Zamiast tego poruszał nimi lekko w ustach niebieskowłosego, podczas gdy drugą ręką ciągle pobudzał członka chłopaka.
Offline
Administrator
Wcale nie był prawiczkiem po prostu.. no może tak jakby. Po prostu nigdy nie miał jakiejś większej potrzeby na bliższe kontakty z innymi.. zwłaszcza te seksualne. Dlatego też jego policzki przybrały w tej chwili odcień krwistej czerwieni. Żenująca sytuacja.' Jęknął przeciągle kątem oka na swoje krocze zerkając. To było.. nawet całkiem przyjemne, dobra bardzo ale do tego na pewno się głośno nie przyzna. Przez to wszystko się podniecił, boże nie! To on miał być dominujący. Jego oddech nieco przyśpieszył stając się niemiarowy..
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Uśmiechnął się widząc jak policzki dyrektora przybierają znacznie ciemniejszy odcień czerwieni niż wcześniej... Czyli...
-Oho... coś trafiłem... czyżbyś był prawiczkiem? A może rzeczywiście ktoś cię nie dopieszcza? -Spytał po czym wyciągnął palce z ust chłopaka. Przestał nagle pobudzać przyrodzenie niebieskowłosego, jednak tylko po to by teraz odwrócić go przodem do siebie. Nadal siedział w rozkroku no ale cóż...
Tego zmieniać nie trzeba było.
Szarowłosy uśmiechnął się po czym przejechał palcem między pośladkami pana D. wsuwając go po chwili w niebieskowłosego. W tym samym czasie drugą ręką w pasie go objął i nieco do siebie przyciągnął.
-Teraz już chyba się kłócić nie będziesz... prawda?
Offline
Administrator
-Nhm.. za-zamknij się..
Mruknął gdy tylko pozbył się jego palców z ust. Dziwne uczucie, na prawdę dziwne. A gdy tylko został obrócony ponownie przodem do nauczyciela, przechylił delikatnie głowę i uchylił usta chcąc coś powiedzieć. Jednak po chwili je zamknął. Zrobił tak jeszcze kilka razy za nim z jego ust wydobyło się ciche stęknięcie. Już zrozumiał po co to całe palcowanie było wcześniej potrzebne. Zboczony wuefista.' Zacisnął nieznacznie dłonie na jego ramionach. Odpowiadać na drugie pytanie nie miał zamiaru.. przynajmniej na razie. Teraz bardziej skupił się na swoich.. dolnych częściach ciała.
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
-Zamknąć? ... To raczej nie możliwe. Tym bardziej że masz coraz większe rumieńce... panie Dyrektorze. -Powiedział i uśmiechnął się bliżej siebie go przyciągając. Po chwili pocałował po raz enty już dzisiaj niebieskowłosego, do poprzedniego palca dołączając kolejny i poruszając nimi w tej samej chwili.
Przerwał pocałunek dopiero po dłuższej chwili zerkając na twarz dyrektora.
-Sofa, czy biurko? -Spytał jak gdyby nigdy nic... Cóż... taki charakter.
Offline
Administrator
Fuknął coś mało zrozumiałego pod nosem. I gdy już miał go ugryźć ten musiał przerwać pocałunek.. on to wszystko zapewne robił na złość byle by doprowadzić go do złości..
-Ah! .. C-co Ty..
Zacisnąwszy nieco mocniej dłonie, pochylił się nieco do przodu tak by spokojnie mieć usta blisko ucha mężczyzny. Skoro już był.. nazwijmy to wykorzystywany, to przynajmniej zrobi tak by i jego to wykorzystanie sprawiło przyjemność. Złota zasada. Dlatego też co jakiś czas cicho sobie jęknął prosto to ucha kochanka, a co. To było niesprawiedliwe, że on był twardy a nauczyciel nie okazywał żadnej oznaki zadowolenia.' Oczy dyrektora zaszła mgiełka przyjemności, nie myśląc już w pełni racjonalnie poruszył nieznacznie biodrami a co za tym poszło otarł się przez spodnie o członek mężczyzny, przy okazji nieco nabijając na jego palce.' Nie rozumiejąc przekazu co do pytania rzucił pierwsze lepsze co mu na myśl przyszło.
-Biu..rko?
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Uśmiechnął się pod nosem coby tylko się nie zaśmiać.
Cmoknął szyję chłopaka, przejeżdżając ustami po jego skórze w górę i w dół. Poruszył mocniej palcami po czym musnął ustami ucho niebieskowłosego.
-Więc biurko... -Szepnął, po czym wyciągnął palce z chłopaka i wstał z nim na rękach. Cóż... za ciężki to dyrektor nie był, więc wuefista uniósł go bez problemu. Podszedł do biurka i posadził Alvaro na nim, zdejmując już całkowicie z niego spodnie wraz z bielizną. Musnął ustami szyję niebieskowłosego po czym zerknął na jego twarz.
-Dyrektorciu kochany, spałeś już kiedyś z facetem? -Spytał bo i lepiej żeby to wiedział.
Offline
Administrator
Mruknął jakieś przekleństwa pod nosem gdy ten zaprzestał, jednak mimo tego nie dał po minie poznać, że to mu się nie spodobało.' Posadzony na tym przeklętym biurku, w miarę spokojnie siedział. Przynajmniej do czasu gdy ten znów wypalił z kolejnym pytaniem w tej tematyce. Dlaczego on na samych zboczeńców natrafiał. Westchnąwszy cicho odwrócił głowę gdzieś w bok.
-Nie..
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Cóż.. .szczerze powiedziawszy spodziewał się innej odpowiedzi...
No, ale i tak bywa. Uśmiechnął się po czym pocałował chłopaka w usta, rozpinając przy tym spodnie swoje. Bo i dyrektor nie miał już wogóle dolnej części ubioru na sobie.
Musnął językiem jego wargi, wkradając się nim po chwili w usta niebieskowłosego i penetrując ich wnętrze dokładnie...
W między czasie zdążył już również złapać chłopaka pod kolana i rozszerzyć jego nogi tym samym, nawet nie przerywając pocałunku.
Po chwili wsunął w chłopaka główkę członka, by zaraz potem wejść w niego całkowicie w tym samym momencie pogłębiając jeszcze pocałunek.
Offline