Świat, w którym żyją sami mężczyźni może być na prawde interesujący. Zwłaszcza gdy uczęszczają oni do szkoły.
Administrator
Pocałunek to on jeszcze spokojnie odwzajemnił, ba nawet objął mężczyznę za szyję. Tak żeby było mu jakoś łatwiej i wygodniej.' Spiął się nieco czując jak coś o wiele większego niż palce w niego wchodzi. Zacisnął dłonie na koszuli nauczyciela, po czym jęknął przeciągle prosto w jego usta. Chyba można było uznać, to za pierwszy raz.. zazwyczaj posuwał się tylko do palców a tutaj proszę. Potem i tak albo będzie go omijać szerokim łukiem, albo sobie na niego nawrzeszczy.. a już na pewno zacznie na niego zwalać pełno roboty. Zacisnął jeszcze powieki.
Offline
Początkujący erotoman
<Wrócił> No.. Teraz potrzebne krople żołądkowe... Za dużo zjadłem......
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Nie zwracał już uwagi na nic co działo się dookoła...
Przejmował się chyba tylko słodkim chłopcem siedzącym tuż przed nim w słodkim rozkroku...
Dłonie zsunął na biodra niebieskowłosego, po czym poruszył się lekko nadal pocałunku nie przerywając. Uśmiechnął się sam do siebie przyciągając bardziej biodra chłopaka do siebie.
Poruszać się w nim zaczął nadal nie przestając całować słodkich ust niebieskowłosego.
Przerwał w końcu pocałunek, muskając ustami brodę niebieskowłosego, policzek jak i szyję po chwili.
Ostatnio edytowany przez Namara-sama (2010-06-20 14:19:25)
Offline
Administrator
Zaczerwienił się słysząc jak ktoś wchodzi do gabinetu. Boże teraz!? Spanikowany otworzył oczy zerkając kątem oka na nieproszonego gościa. Zabije go, zabije!' Jednak jego myśli nie mogły dłużej skupiać się na owej osobie, bo zaraz cicho zajęczał, zaciskając ponownie powieki. Zabiciem ucznia zajmie się po wszystkim.
Offline
Początkujący erotoman
Kaoru-sama napisał:
Zaczerwienił się słysząc jak ktoś wchodzi do gabinetu. Boże teraz!? Spanikowany otworzył oczy zerkając kątem oka na nieproszonego gościa. Zabije go, zabije!' Jednak jego myśli nie mogły dłużej skupiać się na owej osobie, bo zaraz cicho zajęczał, zaciskając ponownie powieki. Zabiciem ucznia zajmie się po wszystkim.
(pomyliłem gabinety, sorry... Mnie tu nie było ^^")
Ostatnio edytowany przez Ferian (2010-06-20 14:17:16)
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Przygryzł lekko skórę na jego szyi i uśmiechnął się poruszając naraz mocniej biodrami.
Po chwili nie mogąc się powstrzymać malinkę zrobił na szyi dyrektora, przyciągając go bliżej siebie jedna ręką, bo i drugą znowu zaczął pobudzać przyrodzenie niebieskowłosego.
Uśmiechnął się poruszając szybciej biodrami, czując że długo już nie wytrzyma... cóż, celibat robi swoje.
-Tera..z.. już nie... powiesz że... to ty.. dominu....jesz.. -Powiedział pomiędzy kolejnymi oddechami.
Offline
Administrator
Uchylił usta by coś odpowiedzieć, ale jakoś nic z tego nie wyszło, więc ponownie je zamknął. Przysunął się nieco bliżej do niego, samemu poruszając nieznacznie biodrami. Zacisnął mocniej dłonie na jego koszuli.' Jego wzrok na prawdę był zamglony, oddech przyśpieszony a jego ciało delikatnie drżało. Oparł czoło o ramię mężczyzny a po jego brodzie pociekła niewielka stróżka śliny.
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Otarł policzek o włosy chłopaka z zadowolonym uśmiechem na twarzy...
Cóż, teraz naprawdę trzeba będzie znaleźć te pokoje... Bo raczej dyrektora nie zostawi po tym w gabinecie, jeszcze czego.
Zaśmiał się cicho pod nosem oddychając nieco za szybko.
Poruszył jeszcze kilkakrotnie biodrami, w końcu przyciągając do siebie niebieskowłosego i doszedł w nim.
Oddychał już teraz znacznie za szybko i dość płytko przez to.
Offline
Administrator
Przez chwilę przygryzł delikatnie dolną wargę, chociaż nie za bardzo wiedział w jakim celu to zrobił. Czując jak coś ciepłego wypełnia jego wnętrze (dyrektor z mlecznym nadzieniem xd) wygiął się w łuk no i sam doszedł z głośnym jękiem. Między tym dźwiękiem wymruczał cicho jego imię, momentalnie rozluźniając wcześniej napięte mięśnie.
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Uśmiechnął się po czym pocałował po raz kolejny dzisiaj dyrektora.
-Więc, powiedz mi może jak dojść do pokoi -Szepnął mu do ucha po chwili wychodząc z niego. Jedną ręką spodnie założył i zapiął po czym na dyrektora spojrzał.
-Oj... pobrudziłeś mi koszulkę... -Powiedział i uśmiechnął się nadal obejmując chłopaka w pasie.
Raczej nikt ich teraz nie zobaczy, bo i większość osób u siebie była albo na zajęciach jakiś.
Po chwili wzrokiem ubranie Alvaro odnalazł i wziął chłopaka na ręce, po czym na podłodze usiadł sadzając go na swoich kolanach. Złapał bieliznę pana dyrektora zadowolony że nikt im nie wszedł w trakcie do gabinetu. Nie chciałby przerywać...
Offline
Administrator
Gdy jego oddech już w miarę się uspokoił, dyrektor nadymał niezadowolony policzki. Przez tego zboczeńca tyłek zaczynał go boleć.. ugh! Ale jakby nie patrzeć przeżycie całkiem.. przyjemne, chociaż do tego głośno się na pewno nie przyzna. Zwłaszcza przed nauczycielem. Odwrócił nieco głowę spoglądając na niego kątem oka. Pokoje? .. Czyli ten jednak jeszcze nie znalazł, to gdzie spał przez te kilka dni? Zamrugał nieco zdziwiony.
-Yhm..
Mruknął w odpowiedzi pomocy, a co. Przy okazji mu trochę ponarzeka.
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*gabinet dyrektora*
Uśmiechnął się po czym założył na szanowny tyłek pana D. bieliznę a następnie spodnie... Cóż, lepiej się zabezpieczyć na wypadek gdyby ktoś jednak jeszcze był na korytarzach.
Wstał z ziemi z niebieskowłosym na rękach, niosąc go niczym księżniczkę... Podejrzewał ze tak będzie po prostu najwygodniej. Wyszedł z gabinetu po czym stanął na korytarzu zamykając owy na klucz.
-Więc, gdzie teraz? Bo już nie pamiętam. -Powiedział rozglądając się.
/Zmieniam temat/
Ostatnio edytowany przez Namara-sama (2010-06-20 15:45:14)
Offline
Administrator
Czuł się dziwnie.. można by nawet powiedzieć, że jak takie dziecko.. no albo ta przeklęta księżniczka. Żenująca sytuacja. Mruknął jakieś przekleństwo pod nosem, obejmując nauczyciela za szyję. Nie miał zamiaru spotkać się z ziemią gdy ten specjalnie albo przypadkowo by go upuścił.' Skinieniem głowy wskazał kierunek, w którym ten powinien iść.
[zt]
Offline
Administrator
Akinori Nagumo
*Korytarze, gabinet dyrektora*
Mężczyzna przechodząc przez te wszystkie korytarze, wzdychał ciężko. Po prostu troszeczkę było to za bardzo zawiłe jak na niego. Jednak na szczęście po niedługim czasie trafił pod szukane drzwi. Wziął głębszy wdech, po czym cicho zapukał. Niestety nikt nie odpowiedział, więc postanowił zapukać drugi i potem trzeci raz. Jednak znów nie słysząc odpowiedzi pokręcił głową na boki w rezygnacji i udał się na poszukiwaniu jakiegoś pomieszczenia byle, by mógł się ulokować.
[zt]
Offline
Administrator
Alvaro Kawamura
*Korytarze, gabinet dyrka*
Przez cały czas szedł boso przez te głupie korytarze, wpatrując się w ziemie przed sobą. Oczywiście przy okazji dalej wycierał sobie włosy, które jak na złość schnąć mu nie chciały. W końcu jednak dotarł do gabinetu. Westchnął zadowolony pod nosem, po czym drzwi otworzył wchodząc do środka. Rozejrzał się podchodząc do krzesła, na którym od razu usiadł, wzdychając przy tym rozkosznie. Nie.. teraz mu się ubierać a tym bardziej wstawać nie chciało. Dlatego tylko założył nogę na nogę, spoglądając na stertę papierów.
-Ciekawe czy ktoś tu był.
Powiedział sam do siebie po czym przydługą koszulę wygładził by czasem nie odsłoniła tego czego nie powinna. No i zaraz ciężko westchnął, odchylając głowę do tyłu, by przy tym przymknąć powieki. Kąpiele są na prawdę miłe, nawet jeśli ma się przy sobie takiego dryblasa. Chociaż poduszką był całkiem niezłą.. i takim wielkim pluszakiem. Uroczo~! Zakrył usta dłonią, śmiejąc się pod nosem. Już sobie wyobraził nauczyciela w takim pluszowym ubranku na przykład misia, albo najlepiej kociaka. Ha, ha! Taki wielki kocur~!
Offline