Świat, w którym żyją sami mężczyźni może być na prawde interesujący. Zwłaszcza gdy uczęszczają oni do szkoły.
Początkujący erotoman
Noamiru napisał:
<Spojrzał na niego uśmiechnął się nikle> Wybacz, że byłeś świadkiem takiej sceny. Dla mnie, dla mnie też ta sytuacja jest mało komfortowa < przejechał dłonią po karku>
<wzdrygnął się> Noa... Ja też przepraszam... Dite mi wszystko wyjaśnił, ja... Myślalem, że robisz mu krzywdę... <spuścił wzrok, wstrzymuje łzy>
Offline
Początkujący erotoman
<opuścił lekko głowę z lekkim uśmiechem> Nie byłbym w stanie zrobić niczego co w jakikolwiek sposób by go uraziło. Prawda jest taka, że pragnę jego szczęścia ponad wszystko, więc nie musisz si ę o to bać < odwrócił twarz w jego kierunku z lekkim uśmiechem>
Offline
Początkujący erotoman
Noamiru napisał:
<opuścił lekko głowę z lekkim uśmiechem> Nie byłbym w stanie zrobić niczego co w jakikolwiek sposób by go uraziło. Prawda jest taka, że pragnę jego szczęścia ponad wszystko, więc nie musisz si ę o to bać < odwrócił twarz w jego kierunku z lekkim uśmiechem>
<spojrzał na niego, kosmyk włosów opadł mu na twarz tak, ze nie było widać oczu> Mój ojciec też to robił, ale... Ja myślałem, że to zawsze boli...
Offline
Początkujący erotoman
Jeśli robisz to aby okazać komuś swoją miłość, to jest to najpiękniejsze z możliwych doznań. Zupełnie inaczej jest, gdy robisz to nie zwracając uwagi na partnera < spojrzał na niego. Bał się jeszcze go dotknąć>
Offline
Początkujący erotoman
Noamiru napisał:
Jeśli robisz to aby okazać komuś swoją miłość, to jest to najpiękniejsze z możliwych doznań. Zupełnie inaczej jest, gdy robisz to nie zwracając uwagi na partnera < spojrzał na niego. Bał się jeszcze go dotknąć>
N-najpiękniejsze?! ON też mówił, że to miłość! <prawie krzyknął i zalał się łzami>
Offline
Początkujący erotoman
<położył ostrożnie dłoń na jego ramieniu> Czasami gdy ktoś nie wie, czym jest prawdziwa miłość, nazywa nią spełnianie własnych zachcianek i rządz. MImo, że nazywa to miłością, to nią nie jest < pokiwał głową>
Offline
Początkujący erotoman
Noamiru napisał:
<położył ostrożnie dłoń na jego ramieniu> Czasami gdy ktoś nie wie, czym jest prawdziwa miłość, nazywa nią spełnianie własnych zachcianek i rządz. MImo, że nazywa to miłością, to nią nie jest < pokiwał głową>
<drży lekko> Boję się tego...
Offline
Początkujący erotoman
Masz prawo się bać... ale jeśli osoba, którą kochasz i która ciebie kocha chce zrobić coś takiego, to jeśli ty nie będziesz chciał... nie zrobi tego. Na tym właśnie polega miłość. Na dbaniu o dobro partnera.
Offline
Początkujący erotoman
Noamiru napisał:
Masz prawo się bać... ale jeśli osoba, którą kochasz i która ciebie kocha chce zrobić coś takiego, to jeśli ty nie będziesz chciał... nie zrobi tego. Na tym właśnie polega miłość. Na dbaniu o dobro partnera.
<wydawało się, że chce się przytulić, ale jakby się rozmyślił> Dziękuję Ci... ... Noa............... A dlaczego wziąłeś do ust...? (ide spać, dokończymy rozmowę jutro ^^)
Ostatnio edytowany przez Ferian (2010-06-10 23:19:39)
Offline
Początkujący erotoman
Ferian napisał:
Noamiru napisał:
Masz prawo się bać... ale jeśli osoba, którą kochasz i która ciebie kocha chce zrobić coś takiego, to jeśli ty nie będziesz chciał... nie zrobi tego. Na tym właśnie polega miłość. Na dbaniu o dobro partnera.
<wydawało się, że chce się przytulić, ale jakby się rozmyślił> Dziękuję Ci... ... Noa............... A dlaczego wziąłeś do ust...?
Bo to sprawiło mu przyjemność < zaśmiał się i lekko zarumienił. Trochę go to zmieszało>
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*Korytarze/dach*
Obszedł niemal calutki budynek... No i w końcu dotarł na ostatnie piętro.
Oczywiscie, nie mógł nie wejść na dach. Musiał zajrzeć wszędzie, gdzie tylko się dało.
Wdrapał sie po drabince, po czym wyszedł o mało co się nie przewracając przy stawaniu.
Nosz jasna choliba! Czy ja zawsze se coś zrobić muszę?! Westchnął cicho i rozejrzał się po dachu, czując przyjemny wiatr owiewający jego twarz. Poprawił spodnie, coby te mu się z tyłka nie zsunęły przypadkiem.
-Łeeh... ciekawie...
Offline
Początkujący erotoman
Namara-sama napisał:
Lancelot Sou Terentzo
*Korytarze/dach*
Obszedł niemal calutki budynek... No i w końcu dotarł na ostatnie piętro.
Oczywiscie, nie mógł nie wejść na dach. Musiał zajrzeć wszędzie, gdzie tylko się dało.
Wdrapał sie po drabince, po czym wyszedł o mało co się nie przewracając przy stawaniu.
Nosz jasna choliba! Czy ja zawsze se coś zrobić muszę?! Westchnął cicho i rozejrzał się po dachu, czując przyjemny wiatr owiewający jego twarz. Poprawił spodnie, coby te mu się z tyłka nie zsunęły przypadkiem.
-Łeeh... ciekawie...
Hm? < spojrzał lekko zdziwiony>
Przepraszam < zwrócił się do prawdopodobnie nowego nauczyciela> Nic się nie stało?
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*dach*
Spojrzał w stronę z której głos usłyszał i uśmiechnął się wesoło.
-Witam. -Powiedział po czym włosy ręką zmierzwił.
-Nie nic się nie stało. Czemu pytasz? -Spytał patrząc siłą rzeczy z góry na chłopaka. No niestety, by przestać musiałby chyba se nogi w kolanach odrąbać.
Innego wyjścia by nie było.
Offline
Początkujący erotoman
eee wyglądało to tak jakby zaraz ktoś miał zlecieć z dachu --_--". No ale nic. My już sobie pójdziemy < popchnął Feriana ku wyjściu z dachu z uśmiechem> Proszę nam wybaczyć ^^.
Offline
Słodka owieczka
Lancelot Sou Terentzo
*dach*
Uśmiechnął się i kiwnął głową.
-Miłego dnia -Powiedział i oczko im puścił, po czym do brzegu dachu podszedł, okolicy się przyglądając.
Uśmiechnął się sam do siebie i ręce na piersi splótł.
-Ciekawe czy ktokolwiek lubi tu sztuki walki...? -Zapytał sam siebie i wzruszył ramionami.
-Najwyżej sobie sam potrenuje...
Posiedział tam na dachu sporo czasu...
No, ale wszystko sie znudzić w końcu musi. Szarowłosy zszedł spowrotem na korytarze, łażąc to tu to tam...
A pokoi nadal nie znalazł. No cóż... najwyżej prześpi sie na schodach, a co!
Ostatnio edytowany przez Namara-sama (2010-06-11 01:07:21)
Offline