Cóż, nie miał za bardzo co robić, a nabrała go ochota na pogranie w jeden z ulubionych sportów. Mając w dłoniach piłkę którą bawił się podszedł do ławki pod daszkiem, taka sama była po drugiej stronie siatki. Usiadł zawiązując dokładniej buty, był ubrany w czarne, krótkie spodenki i czerwony T-shirt. Rozejrzał się, największym bóle było to że nie miał z kim grać

Krzątał się po szkole i w końcu trafił tutaj. Świeże powietrze trochę go obudziło. Rozejrzał się dookoła  i po chwili poszedł dalej.